Większość z tych pozycji nie miało znaczącej wartości poznawczej i ‚artystycznej, niewiele można było się z nich dowiedzieć o motywacji uczonego, o przebiegu procesu odkrywania przyrody czy o reakcji na permanentne stresy i frustracje. Jeden z moich kolegów powiedział, że aby napisać książkę o Einsteinie, trzeba nie tylko rozumieć teorię względności, ale należy osiągnąć jeszcze wyższy poziom myślenia — jakiś metapoziom — z którego można będzie ocenić twórczość Einsteina. Nie wiem, czy spełnienie takich wymagań jest konieczne. W każdym razie biografie uczonych nie mogą zadowolić. Świat nauki jest ciągle jeszcze światem nie opisanym.Dlaczego opisywanie twórczości naukowej i życia uczonych jest tak ważne? Przecież istnieje wiele grup zawodowych, które również nie znalazły swoich kronikarzy, a mimo to nie protestowały przeciwko anonimowości. Czy stanowisko naukowców nie świadczy o ich egoizmie? Czy wiek nauki musi koniecznie stać się wiekiem uczonych?
Znalazłeś się tutaj dzięki poniższej frazie kluczowej: